16 lipca 2013

Caffe


Tytuł: Caffe
Gatunek: Smut
Paring: GTOP
Ostrzeżenia: Sceny erotyczne

Wodził za nim wzrokiem od dłuższego czasu, ukradkiem śledząc ruchy zgrabnych bioder, drżenie kącików ust, kiedy uśmiechał się do klientów, czy ten błysk w oku, gdy ich spojrzenia się spotykały. Miał ochotę podejść do niego i zetrzeć mu ten uwodzicielski uśmieszek z ust jednym, mocnym pocałunkiem. Prowokował go, ocierając o niego, kiedy przechodził za wąską ladą, trącając opuszkami palców jego dłoń, czy posyłając znaczące uśmieszki, wyginając brwi. Ji Yong już taki był. Zawsze go prowokował, znając swojego chłopaka na tyle, aby wiedzieć, czego może się spodziewać. A Seung Hyun chcąc nie chcąc zawsze łapał się w jego sidła.
W pewnym momencie poczuł, że dłużej nie wytrzyma. Przemknął chyłkiem do drzwi i przekręcił klucz w zamku, gasząc przy okazji światło przed wejściem do baru. Podszedł do niego i przyciągnął go do siebie, wpijając się bezczelnie w kusząco zaróżowione wargi. Oparł swojego chłopaka o ladę, wsuwając dłonie pod jego koszulę, ocierając się o niego bezwiednie.
– Hyunnie, nie teraz... – Jęknął perwersyjnie, z pełną świadomością tego, jaka czeka go reakcja.
Syknął z niezadowoleniem, przenosząc usta na smukłą, łabędzią szyję, kąsając ją delikatnie, badając opuszkami palców skórę na jego plecach. Czuł pod palcami dreszcze przyjemności, co tylko utwierdziło go w przekonaniu, że jego chłopak nie chce, aby przestał niezależnie od tego, co mówił. Co więcej wiedział, że jest już na przegranej pozycji, ponieważ dał się tak łatwo sprowokować.
– Robisz to specjalnie – wymruczał wprost do jego ucha, którego płatek subtelnie przygryzł. – Prowokujesz mnie.
– To twoja wina, że tak łatwo dajesz się uwieść – odparł przerywanym szeptem, oddychając głęboko.
Ji Yong westchnął cicho z zadowoleniem, kiedy tylko ciepłe usta zassały się na jego skórze, tworząc przy tym różowawą malinkę. Powiódł palcami po torsie ukochanego, spoglądając na niego niewinnym, roziskrzonym spojrzeniem spod kurtyny gęstych rzęs.
– Hyunnie... – Zaczął cicho, jednak nie mógł skończyć. Niecierpliwe, zachłanne usta znów nakryły jego, od razu i bez pytania splatając razem ich języki w dzikim, erotycznym tańcu. Jęknął cicho z zaskoczeniem, układając palce na jego ramionach.
– Nie mam zamiaru dłużej czekać – szepnął w rozchylone wargi, jednak smukłe dłonie naparły na jego tors, odsuwając go nieznacznie od drobnego ciała. Dostrzegł ten cholernie pociągający uśmieszek na jego wargach i jęknął z bezsilności.
– Pragniesz mnie? – Spytał mrukliwym szeptem, wypychając biodra do przodu, aby otrzeć się o niego mocno. Widział ten wyraz twarzy, który tylko poszerzył jego uśmiech.
W odpowiedzi Choi wsunął dłonie do tylnych kieszeni jego spodni, zaciskając palce na jędrnych pośladkach, co spotkało się z zadowolonym westchnieniem, zmieszanym z przeciągłym jękiem. Powiódł ustami po szyi ukochanego, wysuwając koniuszek języka, aby pozostawić po sobie wilgotny ślad.
– A jeśli ktoś wejdzie? – Wysapał z trudem, wplatając palce w jego włosy, zmuszając go do odchylenia głowy. Starszy wbił w niego wzrok, wyginając kąciki ust w zawadiackim uśmieszku.
– Drzwi są zamknięte – odparł, sięgając jego ust, przyciągając wąskie biodra do swoich.
Poczuł, jak drobne ciało napiera na jego własne, zmuszając go do cofnięcia się o krok. Nie wypuścił go jednak z objęć. Zamiast tego przyparł chłopaka do ściany, blokując pomiędzy swoimi ramionami. Rozwiązał jego fartuch, rzucając go na bok, po czym powiódł dłońmi po wewnętrznej stronie szczupłych ud, wsłuchując się w ciche westchnienia przyjemności.
Wymknął mu się jednak z kocim uśmieszkiem na ustach, wpatrując się prowokująco w starszego.
– Gee Gee, nie drażnij mnie  – zaczął cicho, przestępując do przodu. Odpowiedział mu zalotny chichot i już wiedział, że jego chłopak zamierza ciągnąć tę grę do końca. Podszedł do niego powoli, wodząc wzrokiem po słabo oświetlonej sylwetce ukochanego, opartego o ścianę. Zdążył rozpiąć niedbale dwa pierwsze guziki swojej koszuli, a Choi poczuł, jak krew w jego żyłach zaczyna się buntować. Tylko siłą woli powstrzymywał się od rzucenia na niego i zdarcia z niego tych niepotrzebnych ubrań.
– Choć do mnie kochanie... – Szepnął cicho, poruszając zachęcająco biodrami.
Przestąpił powoli kilka kroków w jego stronę, zbliżając się niespiesznie do ukochanego, jak kot. Ułożył dłonie na jego wąskich biodrach, przysuwając swoje usta do łabędziej szyi. Owiał ją gorącym oddechem, co spotkało się z cichym westchnięciem zadowolenia. Zassał się na delikatnej skórze, ocierając przeciągle o krocze kochanka. Chłopak jęknął, przesuwając dłońmi po szerokim torsie swojego ukochanego. Uśmiechnął się do niego niewinnie, docierając palcami do umięśnionego brzucha, którego mięśnie napięły się pod wpływem dotyku. Wsunął nieznacznie opuszki pod guzik, odpinając go z cichym kliknięciem, rozsuwając zamek.
– Jesteś niecierpliwy – wymruczał starszy, rozpinając do końca jego białą koszulę. Odetchnął po raz kolejny, wpijając się mocno w miękkie wargi. Chłopak przylgnął do niego, poruszając niespokojnie biodrami, ocierając się o jego nabrzmiewającą męskość, co spotkało gardłowy pomruk zadowolenia.
Powiódł dłońmi po brzuchu chłopaka, przyciągając do siebie jego biodra za szlufki od spodni, nim rozpiął je i wsunął dłoń pod materiał. Zacisnął palce na przyrodzeniu młodszego, na co ten jęknął głośno, ocierając się o niego w niemal błagalnym geście. Czuł, jak ciepła dłoń masuje go przez bokserki, a on nie potrafił powstrzymać cichych jęków, mnąc w palcach wykrochmaloną koszulę ukochanego. Zagryzł wargę, by przedwcześnie nie dać mu satysfakcji. Odetchnął głęboko, poruszając niespokojnie biodrami.
Seung Hyun przesunął ustami po szyi chłopaka, wysuwając koniuszek języka, zostawiając po sobie wilgotną ścieżkę z pocałunków. Oparł go o ścianę, zaciskając nieznacznie mocniej palce na jego przyrodzeniu, przenosząc usta na płaski brzuch. Czuł pod palcami drżenie jego drobnego ciała, kiedy badał nimi delikatną skórę, docierając do podbrzusza Ji Yonga. Zagryzł palec, aby choć trochę powstrzymać swoje odgłosy. Starszy spojrzał na niego z wyższością, zsuwając bokserki z jego wąskich bioder, po czym objął ustami główkę twardego przyrodzenia, zasysając się na niej.
– Szlag… – Jęknął cicho, odchylając głowę.
Osunął się nieznacznie po ścianie czując, jak jego kolana drżą. Odchylił głowę, łapiąc urywane wdechy, pojękując cicho z wyraźnym zadowoleniem. Ciepłe usta niespiesznie go pieściły, a on miał wrażenie, że zaraz zwariuje. Wplótł palce w jego włosy, przełykając gęstą z podniecenia ślinę. Starszy rozluźnił mięśnie przełyku, wsuwając go głębiej pomiędzy swoje wargi, pomagając sobie dłonią. Gładził opuszkiem kciuka jądra chłopaka. Kąciki jego ust zadrgały, gdy poczuł mocniejsze szarpnięcie za włosy. Przesunął krótkimi paznokciami po aksamitnej skórze, zostawiając na wewnętrznej stronie ud różowawe ślady, które szybko zniknęły. Otarł się językiem o jego erekcję, śliniąc ją obficie. Poruszył gwałtowniej ustami, a słysząc stłumione sapnięcie odsunął się powoli przeciągając językiem wzdłuż nabrzmiałej żyłki na męskości chłopaka.
– Hyuunie – wyjęczał w perwersyjny sposób. – Jeszcze nie.
Poczuł, jak jego własny członek drga gwałtownie. Zacisnął na nim palce, wzdychając cicho, odsuwając się od ukochanego. Ji Yong osunął się po ścianie, dysząc ciężko. Spojrzał na niego zamglonym wzrokiem, po czym objął za szyję, przyciągając gwałtownie do siebie. Wpił się boleśnie w jego usta, siadając na kolanach chłopaka. Zerwał ze starszego koszulę, odrzucając na bok. Drobne guziki posypały się po podłodze, ale nie miał czasu, się nad tym zastanawiać. Popchnął chłopaka, kołysząc biodrami, ocierając się o niego. Ji Yong rozchylił wargi, pojękując cicho z zadowoleniem, kiedy ich twarde członki ocierały się o siebie przez niewygodny materiał spodni. Odrzucił głowę do tyłu, wzdychając ciężko, uśmiechając się do samego siebie. Oparł dłonie na ramionach starszego, uśmiechając się do niego niewinnie. Nie pytał go o zdanie. Dobrze wiedział, że chłopak chce tego samego. Jednym, zwinnym ruchem pozbył się spodni swojego chłopaka wraz z bokserkami, ujmując jego twardą męskość palcami, masując ją niespiesznie. Odpowiedziało mu głośne sapnięcie zadowolenia, a męskie, szorstkie dłonie zacisnęły się na jego nagich pośladkach.
– Nie myślałem, że pójdzie mi tak łatwo – wyszeptał ochryple, pochylając się nad uchem Seung Hyuna. Jęknął jednak głośno, kiedy twarda erekcja otarła się o jego własną. Zagryzł dolną wargę, spoglądając z góry na kochanka, obdarzając go kocim, zawadiackim uśmieszkiem. Uniósł swoje biodra, opierając drżące dłonie na ramionach ukochanego. Wsunął go w siebie, odchylając głowę z głośnym sapnięciem zadowolenia. Napiął mięśnie, gdy tylko poczuł ciepłe dłonie na swoich biodrach. Zakołysał nimi niespiesznie, wpatrując się w swojego chłopaka z uśmiechem wyższości. Zaraz jednak westchnął zaskoczony, obejmując go za szyję. Ułożył się na chłodnej posadzce, obejmując Choi’a biodrami. Pragnął go tu i teraz. Nawet nie przeszkadzała mu myśl, że stosunek na podłodze będzie niewygodny. Dla niego liczył się w tamtej chwili tylko orgazm, który mógł mu dać jego chłopak.
– Ostatecznie to i tak ja jestem górą – wymruczał uwodzicielsko, wchodząc w niego do samego końca. Naparł mocniej biodrami na pośladki ukochanego. Odpowiedział mu okrzyk zaskoczenia, ale i przyjemności.
Ji Yong spojrzał tylko na niego spod półprzymkniętych powiek zamglonym wzrokiem. Nie potrafił powstrzymać swoich odgłosów, więc nawet nie próbował. Zacisnął jedynie palce na ramionach starszego, wbijając przy tym paznokcie w jego skórę. Chłopak jęknął z niezadowoleniem, w odpowiedzi wykonując mocniejsze pchnięcie. Usłyszał stłumione stęknięcie, co wywołało na jego twarzy uśmiech zadowolenia. Zacisnął niespiesznie palce na nabrzmiałej męskości swojego kochanka, zaczynając ją masować leniwymi ruchami. Wygiął usta w triumfującym uśmieszku, poruszając się niespiesznie w jego gorącym wnętrzu.
Zacisnął uda, obejmując go mocniej nogami. Zignorował pukanie do drzwi i niezadowolone głosy potencjalnych klientów. Młodszy jęknął cicho, przyciskając twarz do zagłębienia pomiędzy jego szyją i ramieniem, kołysząc zachęcająco biodrami.
– Hyunnie, szybciej – jęknął cicho, niemal błagalnie. Rozchylił usta w głośnym okrzyku, kiedy tylko biodra chłopaka mocniej naparły na jego pośladki. Zagryzł dolną wargę niemal do krwi, opuszczając z uwielbieniem powieki.
Seung Hyun, powiódł ustami po jego łabędziej szyi czując, jak jego serce boleśnie obija się w piersi, a krew w jego żyłach szaleje, niosąc ze sobą fale gorąca. Smukłe palce zacisnęły się na jego ramionach, kiedy tylko otarł się mocniej o prostatę swojego kochanka. Przełknął gęstą z podniecenia ślinę, ocierając się o niego mocniej. Przesunął opuszkiem kciuka po delikatnym rowku na członku jego główki. Odpowiedział mu głośny jęk zadowolenia. Czuł na sobie gorąco delikatnego ciała. Skóra młodszego niemal parzyła, a on sam czuł się, jakby miał wysoką gorączkę.
Chłopak spojrzał na swojego ukochanego z zadziornym uśmieszkiem, napinając mocniej swoje mięśnie, jednak kiedy tylko znów poczuł pewniejsze otarcie o swój czuły punkt, stęknął cicho. Starszemu najwyraźniej się to spodobało, ponieważ uśmiechnął się z wyższością, poruszając pewniej biodrami. Ji Yong czuł, że długo nie wytrzyma, dlatego też otarł się o niego jak kot, odrzucając głowę a moment później wilgotną grzywkę z oczu. Chwilę potem rozchylił usta w głośnym okrzyku spełnienia, dochodząc w dłoni kochanka. Sapnął ciężko, opadając na posadzkę w momencie, kiedy starszy nakrył go swoim ciałem, zamierając w bezruchu. Odetchnął cicho, rozchylając powieki, spoglądając zamglonym wzrokiem na swojego chłopaka. Wygiął usta w kocim uśmieszku, przesuwając opuszkami palców po jego policzku.
– Chyba musimy się podnieść… – Westchnął młodszy, przytulając się do swojego chłopaka. Ten wysunął się z niego ostrożnie, obejmując go ramionami. Kiwnął tylko w odpowiedzi głową, zanim pocałował go w skroń.
– Musimy posprzątać – wymruczał, posyłając mu dość znaczący uśmieszek.
Odpowiedział mu cichy chichot, po którym odetchnął z zadowoleniem, niechętnie podnosząc się do siadu. Poczuł klepnięcie w ramię i dostrzegł niewinną minę swojego chłopaka.
– Ja do tego nie przyłożę nawet palca – oświadczył z uroczym uśmiechem i skrzywił się teatralnie, dotykając swoich pośladków. – Musisz mi zrekompensować ból tyłka, Hyunnie.
Chłopak westchnął cicho, wywracając oczyma. Czasami naprawdę jego chłopak był niemożliwy.

2 komentarze:

  1. Waa~~ To takie...podniecające. Spodobało mi się, bardzo! A końcówka mnie rozwaliła. Oby tak dalej!
    Ja chcę więcej v.v

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie, będzie! Już mam kolejne napisane, a i obiecane TODae się piszą~!

      ~ Sarasil

      Usuń